Nadkłykciowe (nadkłykciowe). W tym typie złamania, kość ramienna (humerus) pęka nieco powyżej łokcia. Złamania te występują zazwyczaj u dzieci poniżej 8 roku życia. Jest to najczęstszy typ złamania kości łokciowej i jeden z poważniejszych, ponieważ może spowodować uszkodzenie nerwów i upośledzenie krążenia. Na gałce
Ból prawego barku a zwapnienie – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska. Silny ból po zwichnięciu barku prawego – odpowiada Mgr Paweł Czarnocki. Ból barku a poszerzenie szpary stawowej w stawie barkowo-obojczykowym – odpowiada dr Łukasz Michalak. Bóle rąk i w zgięciu łokcia – odpowiada Lek. Bartosz Małek.
Do poważniejszych urazów zalicza się: zwichnięcie łokcia. Zawsze wówczas zauważalny jest ból łokcia przy dotyku. Do powyższych sytuacji najczęściej dochodzi na skutek różnych kontuzji sportowych, wypadków i upadków. Łatwo je zauważysz, ponieważ ból łokcia, który im towarzyszy, jest nagły i ostry.
W leczeniu zachowawczym oprócz środków farmakologicznych o działaniu przeciwobrzękowym i przeciwbólowym konieczne jest unieruchomienie złamanej ręki po repozycji, czyli jej odpowiednim nastawieniu. O tym, jak unieruchomić złamaną rękę, jakich użyć stabilizatorów nadgarstka czy palców decyduje lekarz w porozumieniu z pacjentem.
Jako dzieciak miałem rehabilitacje na te rękę dzięki t. Mam porażenie splotu barkowego okołoporodowe. Jako dzieciak miałem rehabilitacje na te rękę dzięki temu jest względnie normalna. Tj. Nie mogę jedynie w pełni wyprostować ręki w łokciu, pozostaje zgięty w ok. 45st. Rezonans wykazał cofnięta w staw łokciowy kość o
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. fot. Fotolia Pod koniec czerwca przewróciłem się na lewą rękę (upadłem na dłoń) i na początku czułem tylko szczypanie spowodowane zdarciem naskórka wewnętrznej części dłoni, ale po krótkim czasie zacząłem odczuwać ból w łokciu i nie mogłem do końca wyprostować ręki. Ból i przykurcz się nasilał, tak że w nocy nie mogłem już spać (upadłem wieczorem). Na drugi dzień pojechałem na pogotowie, gdzie po zdjęciu RTG stwierdzono, że nie widać złamania, lecz są widocznie inne oznaki charakterystyczne dla złamania. Włożono mi więc rękę w łuskę gipsową i kazano za 3 dni pójść do chirurga, by zrobić ponowne RTG i ocenić czy na pewno nie ma złamania. Chirurg natomiast nie zlecił ponownego RTG, tylko spojrzał na RTG wykonane podczas wizyty na pogotowiu i stwierdził, że nie ma złamania, tylko stłuczenie i kazał nosić usztywnienie jeszcze przez 3 tygodnie i wrócić na kontrolę. Po tym czasie okazało się, że utrzymuje się nadal opuchlizna i po ponownym zdjęciu RTG stwierdzono, że jednak kość jest „nadłamana“ (głowa kości promieniowej) i nosiłem usztywnienie jeszcze przez 8 dni. Po ostatniej wizycie i zdjęciu RTG lekarz stwierdził, że wszystko się zrosło i polecił przez 3 tygodnie ćwiczyć rękę: zginać i prostować oraz „wykręcać“ tzn. robić ruchy jakbym przekręcał klucze w zamku. Problem w tym, że minął już ponad tydzień, a ja nie mogę nadal wyprostować ręki ani zgiąć nawet do połowy (90 st.). Wykonuję ruchy może jakieś 30-45 st. i nie widzę, aby była jakaś poprawa. Dalej mam blokadę, ból i boję się na siłę prostować/zginać. Natomiast „wykręcanie“ idzie mi coraz lepiej i mogę już prawie do końca wykręcać, choć czuję lekki ból, jednak tego nie boję się tak jak zginania. Może mi ktoś powiedzieć, jakie ćwiczenia najlepiej wykonywać, jak rozruszać łokieć, aby móc go zginać i czy normalny jest taki stan ponad tydzień od zdjęcia usztywnienia? Zobacz także: Łokieć tenisisty – jak zmniejszyć ból? Na pytanie użytkownika odpowiada mgr Janina Wieczorkiewicz z Rehabilitacji św. Łukasza: Po usunięciu opatrunku gipsowego zazwyczaj obserwuje się bolesne ograniczenie ruchomości stawowej, zasinienia skóry, tendencję do obrzęków i zaników mięśniowych. Jest to normalna sytuacja po długotrwałym unieruchomieniu. Jeśli lekarz nie stwierdził powikłania pourazowej deformacji kostnej, to rehabilitacja powinna przebiegać prawidłowo. Tydzień po zdjęciu unieruchomienia, to – w Pana przypadku – dopiero początek procesu powrotu do zdrowia. Bardzo dobrze, że zaczął Pan ćwiczenia zgięcia i wyprostu łokcia, jednak proszę nie robić tego siłowo. Istnieją techniki rehabilitacyjne, które pomogą Panu przywrócić sprawność. Są to min: terapia tkanek miękkich, poizometryczna relaksacja mięśni, mobilizacje stawu (przy pełnym zroście kostnym). Czasem same ćwiczenia mimo rzetelności ich wykonywania nie pomagają, a czas działa na niekorzyść pacjenta. Dlatego zachęcam do skorzystania z kilku wizyt u wykwalifikowanego terapeuty, co znacząco przyspieszy powrót do pełnej ruchomości stawu i pozwoli Panu uniknąć przykurczów stawu łokciowego. Polecamy: Ból w łokciu i odbarczenie nerwu – w jaki sposób można pomóc? Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
zapytał(a) o 10:12 Jak złamać rękę? złamać/skręcić/wybić palecPytanie z ciekawości, zresztą dla celów prywatnych. Bez pytań typu po co? Po nogą to łatwiej. Naskoczysz krzywo i już. Ale ręka? ;/ To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź drizzle odpowiedział(a) o 10:21: Wybić palca : stań sobie z palcem w górze i niech ktoś ci rzuci coś ciężkiego na ten palec z grałam w piłkę i mi się wybił. Odpowiedzi ja bym walneła z całej siły w ściane z pięści i gotowe ;D blocked odpowiedział(a) o 10:19 To bardzo proste wybić se palca zagraj w koszukówke i wystaw środkowego palca i powiedz koledze żeby uderzył cie w tego palca to boliiii sama to mialam:) podobno'polać rekę octem i postukać łyżeczką. jest sposób żeby moczyć octem.. jak chcesz to postój ze 3 godz. mocz cały czas rękę octem i może zadziała.. ;D ręke na noc do octu . i rano lekko nwm walnąć w ściane , i ci napewno sie złamie. heh .:D trzymać poł godziny w occie a potem walnąć w nią łyżką . Na przykład trzesz sobie ręcznikiem , linijką , bo ręka musi się ` nagrzać ` , a potem uderzasz w rękę z całej siły dłonią . Moja koleżanka raz na lekcji tak zrobiła , bo jej się nudziło , i sobie skręciła rękę . :> . Albo po prostu upadnij na rękę albo coś . Mój kolega raz się w berka z drugim kolegą bawił , to tak się potknął , że wylądował na kostce , na rękę i sobie złamał . Kiedy idziesz spać nomocz bandaż w occie, nawiń na rękę. Rano weź odwiń i młotkiem (wałkiem, łyżką, czymkolwiek.) i to tyle połamanie gotowe ;-) blocked odpowiedział(a) o 10:49 Słyszałam, że jak zamoczysz rękę w occie i później nią walniesz o ścianę to się złamie. Może spróbować tego. szmydek1 odpowiedział(a) o 11:06 niedawno pani od biologii mówiła nam o occie i pokazała co robi z kością to dobry pomysł żeby pomoczyć 3 godziny w occie moja kolezanka ostatnio złamała reke na boisku prostu biegła i się na nią Ja kiedyś na przerwie na polu, była taka ściana a na niej takie powiedzmy paski i sznurki, ja palcem zahaczyłam o rurę i sznur, a wtedy biegłam, na dodatek się potknęłam i złamałam to jakieś kilka lat temu, chodziłam jeszcze do 1 klasy. ; D dobry jest pomysl z octem ale on wzbudza za dużo podejrzeńpolecam rower albo bojkę z kimś ale porządną! Musisz moczyć rękę w occie ( długo, ok 2 - 3 godź.) i potem lekko walnij o ścianę. blocked odpowiedział(a) o 22:25 slyszalam ze jak sie potrzyma reke w occie, az ona tak zdretwieje, i wtedy walnie sie o sciane to moze sie zlaamc, ale nigdy ne prubowalam wiec nie wiem xddkiedys mialam skrecona kosteke, ale to dlatego ze ze schodow spadlam :D kinia118 odpowiedział(a) o 10:30 Ręke? Hmmm poproś kogoś żeby ci złamał jak chcesz . No chyba że ty chcesz komuś złamać to wykręć mu ręke a potem jakos zegnij . Niewiem nie znam sie na łamaniu rak zapytaj lekarza . Bezsensowna odpowiedz ; P Lenax33 odpowiedział(a) o 21:41 Wszyscy piszą o sposobie z octem ,(nwm czy to działa) ale nawet jeśli to ręka będzie ci śmierdzieć i lekarz od razu poczuje zapach.. Nigdy nic nie miałam złamanego ale tez szukam jakiegoś sposobu na rękę lub nogę :) Jutro będę próbowała spaść ze schodów czy coś ;) to banalne. jesli nie boisz sie bólu-tak ja. aby to sprawdzić musisz uderzyć tę rękę kturą chcesz złamać w coś twardego około 20 razy z durzą to zrobisz to znajdz drzewo bez gałezi na dole dosyć gładkie i uderzasz arz do złamania. ten proces jest bardzo bolesny ale skuteczny. przyłóż coś zimnego do ręki na 30 min sczyp się co kilka min . Jak nie będziesz po uszczypnieciu nic czuła to reka gotowa. Bierzesz łyżkę do zupy i uderzasz z caleeej siły. I...RĘKĄ ZŁAMANA;) Gaba101 odpowiedział(a) o 22:16 mocz ją octem ze 3 godziny i zaraz po tym szybko uderz w coś olka2029 odpowiedział(a) o 10:00 Walinj się w łeb tą ręką, od pustki na pewno pęknie ;) Nie radziłambym ci tego robić ,bo to straszny ból wiem po swojej skreconej kostce. Ale jeśli tak bardzo chcesz to bierzesz szare mydło na zgięciu ręki lub nogi i zabandarzowujesz i tak śpisz. Gdy się obudzisz to ściągasz szybko i energicznym ruchem wyprostowujesz ręke. A jest jeszcze sposób z octem ,a więc robisz tak moczysz bandarz w occie i zawijasz ręke lub sciągasz bandarz i wystarczy ,że leciutko pukniesz o biurko. (Ostrzegam ocet truje organizm i raczej nie złamiesz tak kości moim zdaniem oczywiśie ,bo białko czyli kość robi się raczej bardziej gientka i trudniej złamać). I ostatni sprawdzony przez moją genialną koleżankę sposób ,a więc ona zrobiła tak w domu jej się nudziło i wzieła sobie ołówek nie ogrągły tylko kanciasty i jeżdziła sobie po ręce i jej skura się nagrzała. Ze 2 minuty póżniej Uderzyła się przypadkiem o ławę i sobie nadgarstek złamała. Mam nadzieję ,że chociaż troche pomogłam jak by ci się udało którymś z tych sposobów no napisz. Życzę ci powodzenia. :) graj w siate jak nieudacznik mój kolega miał nastawianego palca lub skocz z trampoliny na rę ke znajomy miał szyte blocked odpowiedział(a) o 16:22 Ja w listopadzie miałam złamaną reke na rolkach bo był próg i wywaliłam sie na erękę i złamany nadgarstek blocked odpowiedział(a) o 01:48 Cześć,mam ten sam problem, ale możesz np. tak:Weź miej zgiętą rękę tak mniej więcej 5-10 minut a później baaaaaaaaaaaaaaardzoooooooo głaaaaaaaaaaałtownieee wyprostuj. :) Może nie będzie złamana ale będzie bardzo bolała. A kostkę np. : Skacz z łożka albo biegnij szybko i w pewnym momencie podskocz i zegnij kostkę. Ja złamałam rękę tak : jeździłam se na rolkach. Potem siostra mnie ciągnęła puściła mnie ja sie wywaliłam i już złamany nadgarsteek. Najlepiej prawy, bo pisac nie można c; Ja miałam prawy i miałam operacje na niego ale nic nie czuć : D Mam nadzieję że pomogłam :) zlamac to wystarczy pare razy mocna w cos nia walnac, skrecic to chyba wiadomo ze trzeba powykrecac sobie reke, a wybic to tak jak kolezanka wyzej napisala :P Ja złamałem sobie rękę przez z rodzeństwem w berka i po prostu sie potknąłem na jakimś badylu i po prostu skierowałem łokieć w stronę podłogi (nie wiem jak tobie to wyjdzie ale ja miałem miesiąc wolnego od szkoły :)Możesz też jakoś tak zrobić by się potknąć. Złamać palec łatwo weź butelke (pełną) z małym gwintem jesli jst za duży to wacik włóż (od strony zgiencia i podnieś palcrm do góry na wysokość głuwy i rozluźnij palec będzie boleć... przyłączam sie do pytania bo reke chce złamać xd Witaj ;) Ja złamałam sobie rękę oraz nogę. Pojechałam na łyżwy z Dziewczyną mojego brata. Tam gdy robiłam ósemki, przewróciłam się, i noga sina, spuchnięta, lekarz bul. Ale możesz sobie złamać (nogę lub rękę) wsadzajac ją do octu na 2-3 godziny ZŁAMANIE GWARANTOWANE! :) Lub możesz zrobić sobie to co ja... Nie polecam, gdyż zrobiłam to przypadkiem. Pozdrawiam ;* Arex00 odpowiedział(a) o 11:48 Poproś kogoś by ci kimure założył. namoczyć rękę w mieszance octu, spirytusu i denaturatu na noc. wstać rano i z całej siły walnąć głową w ścianę. na tyle silnie, żeby mieć pewność, że pękła. od tej pory mamy pewność, że dobór naturalny działa. Nie wiem spróbuj się rozpędzić na huśtawce i wyskoczyć na rękę, Nie próbowałam,ale może zadziała XD Ja testowałam historię z octem! To działa. Musisz wziąć bandaż zamoczyć go w occie i zostawić tak na noc, rano odwiąż bandaż i stuknij młotkiem w miejsce gdzie był bandaż i złamana kość jest ;) Wixa430 odpowiedział(a) o 21:15 To proste po prostu jeśli masz trampolinę na ogrodzie to skacz i rób salta ( jeśli umiesz ) A jeśli nie to rób coś szalonego na trampolinie i niebezpiecznego a jeśli nie masz trampy to idź do tego parku trampolin AmU1988 odpowiedział(a) o 12:10 to tak - pierwsze: Możesz prosić kolegę żeby ci piłka mocno walka w rękę mi tak brat wczoraj zrobił i mam gips - drugie: Wywal się na rowerze rolkach itdPowodzenia Tylko że moszez mieć potem pogorszenie ja miałam tak za pierwszym razem i liczyłam od 2013 do 2017* Moja droga moja córka również byla tego ciekawa i obecnie jest w szpitalu ratują jej dłoń wdalo się zakarzenie plącze cierpi i nie wiadomo co będzie z jej ręką...czy jej nie straci w pierwszej kolejności traktują cie jak nienormalna bo w razie komplikacji...o czym mowa a ro miało byc bez bolesne ..lamanie a zakarzenie to tylko taki maly dodatek moja córka od 4 dni walczy o rękę ...majac 13 lat ...radze się zastanowić ...bo wszystkie rady nie przewidują efektów ubocznych bólu lez i czyszczenia ran bez znieczulenia ...radze przemyśleć i nie robic krzywdy ani sobie ani waszym rodzica zapraszam do Poznania do szpitala na chirurgiie ręki aby zobaczyć cenę jaką się płaci za ciekawość a właściwie za głupotę... Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jak widzicie, program leczenia jest zależny od wielu elementów. Po każdym urazie łokcia należy skontaktować się zatem z lekarzem, a następnie fizjoterapeutą, który po wnikliwej analizie przypadku, ustali plan działania. W mniejszych urazach leczenie może potrwać 8-12 tygodni. Bezpośrednio po zabiegu zalecane jest unieruchomienie stawu łokciowego na okres 3 tygodni, które zapobiega destabilizacji zespolenia. Uraz wymaga szybkiego włączenia rehabilitacji w celu zapobiegania wtórnym skutkom unieruchomienia (przykurcze stawowe, skostnienia okołostawowe, przewlekły krwiak okołostawowy). Ile goi się złamany łokieć? Leczenie złamania wyrostka łokciowego W przypadku złamań bez przemieszczenia można podjąć próbę leczenia zachowawczego, które opiera się na okrężnym opatrunku unieruchamiającym na okres 3-4 tygodni po uprzedniej ewakuacji krwiaka ze stawu. Ile nosi się gips na Lokciu? Gdy wiadomo już, że mamy do czynienia ze złamaniem, trzeba unieruchomić sąsiednie stawy, co oznacza, że ręka jest włożona w gips od nadgarstka po łokieć. W zależności od typu złamania usztywnienie nosi się od 3 do 6 tygodni. Konieczny jest temblak na rękę – inaczej zrobi się obrzęk. Czy da się złamać rękę w łokciu? ZŁAMANIE ŁOKCIA – co to właściwie jest? Najczęściej występuje złamanie dalszej nasady kości ramiennej, często nazywane jako złamanie łokcia. Warto wiedzieć, że złamanie jednej z kości przedramienia nie zdarza się rzadko. Jak rehabilitować staw łokciowy? Ważnym elementem rehabilitacji jest rozciąganie i wzmacnianie mięśni w okolicy stawu łokciowego. Ćwiczenie mięśnia dwugłowego i trójgłowego pozwala na stabilizację stawu łokciowego oraz zmniejsza ryzyko jego urazów. Fizjoterapia pozwala także na poprawienie ukrwienia ścięgien, co przyśpiesza procesy gojenia. Jaki procent za złamanie łokcia? 5% SU za złamanie jednej lub kilku kości śródręcza, 10% SU za złamanie nasady bliższej kości ramiennej, 10% SU za złamanie trzonu kości łokciowej, 20% SU za złamanie trzonu kości ramiennej. Ile procent za złamanie łokcia? 3-15% SU (prawa ręka) i 2-10% (lewa ręka) za zmiany niewielkiego stopnia; 15-30% SU (prawa ręka) i 10-25% (lewa ręka) za zmiany średniego stopnia; 30-55% SU (prawa ręka) i 25-50% (lewa ręka) za zmiany dużego stopnia, w tym przetoki, przewlekłe zapalenie kości, brak zrostu itp. Ile gips na rece u dziecka? W przypadku dzieci, jeśli złamania są nieprzemieszczone, unieruchamia się rękę w gipsie sięgającym od ramienia do nadgarstka na okres od 4 do 8 tygodni w zależności od tego, jak szybko złamanie się zrasta. W przypadku, gdy doszło do przemieszczenia, przed zagipsowaniem konieczne jest nastawienie złamania. Jak długo trwa zrost kości? Proces zrostu kości trwa bowiem ok. 6 tygodni. Ocena wyników leczenia zachowawczego jest możliwa do dokonania po ok. 3 miesiącach od złamania, tj. Jak nastawic rękę w lokciu? Nastawienie odbywa się w znieczuleniu, ponieważ bywa bardzo bolesne. Osiągane jest przez zastosowanie wyciągu prostującego ramię, a następnie zgięcie łokcia do kąta 90 stopni. Po takim zabiegu lekarz bada unerwienie i ukrwienie kończyny. Po nastawieniu niezbędne jest, aby unieruchomić kończynę w opatrunku gipsowym. Jak rozpoznać złamanie kości łokciowej? Jakie są objawy złamania wyrostka łokciowego? Do głównych objawów złamania wyrostka łokciowego zalicza się bolesność łokcia, jego obrzęk (często masywny), zasinienie i ograniczenie ruchomości. Istotne jest, że do wyrostka łokciowego przyczepia się mięsień trójgłowy ramienia, który odpowiada za prostowanie łokcia. Czy nastawianie łokcia boli? Zwichnięcie łokcia to przypadłość, która może nam się zdarzyć w najmniej oczekiwanym momencie. Jego główną przyczyną jest zazwyczaj upadek. Urazowi towarzyszy silny ból oraz obrzęk. Ile odszkodowania za złamany łokieć? I tak, za uraz ( złamanie ręki) możemy otrzymać 100 zł, ale i 10 000 zł lub więcej. To zależy od rodzaju urazu (jakie złamanie ręki) i sumy ubezpieczenia. Suma jest liczona procentowo wg tabeli uszczerbku na zdrowiu. Ile trwa leczenie zwichnięcie stawu łokciowego? Po nastawieniu zwichnięcia, nakłuwa się staw aby opróżnić go z krwiaka oraz unieruchamia się kończynę w opatrunku uciskowym na łusce gipsowej w pozycji zgięciowej. Po około trzech dniach można zdjąć opatrunek uciskowy, natomiast łuskę gipsową utrzymuje się do dwóch tygodni. Jak zlikwidować przykurcz w łokciu? Przy przykurczu łokcia dobre efekty daje: terapia manualna Mulligana. terapia powięziowa. ćwiczenia. taping. flossing. fizykoterapia. Ile odszkodowania za zwichnięcie stawu łokciowego? Złamania i urazy stawu łokciowego mogą powodować znaczne powikłania, a wśród nich: Uraz Procent trwałego lub stałego uszczerbku na zdrowiu Możliwa kwota odszkodowania Staw rzekomy k. łokciowej prawy 20% lewy 15% 15 000 – 45 000zł Utrata kończyny górnej na poziomie stawu łokciowego r. prawa 65% r. lewa 60% 60 000 – 140 000zł
Udział w proteście zmienił jej życie: państwo wytoczyło jej sprawę o to, że policjant złamał jej rękę. Teraz ona bezskutecznie próbuje doprowadzić do tego, by policja nie łamała rąk i prawa „Rodzina jest za PiS. Mówili mi, żebym odpuściła” – mówi Anna Domańska z Mikołowa (ale rodem z Podkarpacia), uczestniczka obywatelskich protestów od 2016 roku. Agnieszka Jędrzejczyk, Mimo że policjant złamał Pani rękę? Że miała pani dwie operacje i rehabilitacje, które słono kosztowały? „Ale dla mojej siostry ważniejszy jest jednak wcześniejszy wiek emerytalny, a dla cioci – »rządowe« inwestycje we wsi (choć to inwestycje unijne). My już nie rozmawiamy o polityce. Niech pani pomyśli, przecież ktoś tę władzę wybiera. A to są moi bliscy. Moja ręka to dla nich polityka. Trochę bali się ze mną spotykać”. Sprawa Anny Domańskiej była w 2018 roku głośna. Policjant wynoszący ją z blokady marszu ONR w Katowicach złamał jej rękę. Było to po brutalnym potraktowaniu w Warszawie Kobiet Na Moście w 2017 roku, ale jeszcze przed pałkami teleskopowymi, pałowaniem, gazowaniem i kotłami policyjnymi w czasie protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet po wyroku marionetkowego TK w sprawie praw kobiet. Była to więc pewna nowość. Potem stało się to policyjną praktyką. Anna Domańska miała potem sprawę wykroczeniową (o udział w nielegalnym zgromadzeniu) i karną o nieprawdziwe zeznania (bowiem kiedy prokuratura stwierdziła, że policjant nie przekroczył uprawnień, uznała, że Anna Domańska złożyła fałszywe zeznanie). W obu sprawach została uniewinniona. Ale w sumie trwało to ponad dwa lata. W międzyczasie została ekspertką od chirurgii i pism procesowych. Art. 233 Kodeksu Karnego - fałszywe zeznanie § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Sprawa policjanta, który okaleczył obywatelkę, jest umorzona. Domańska szuka prawnika, który jej pomoże to odwrócić: tu nie chodzi o odszkodowanie, ale o to, że ten człowiek nie powinien być policjantem. Na razie chętnych nie ma. W serii „Na celowniku” o „SLAPPach po polsku” – czyli systematycznych prześladowaniach aktywistów – publikowaliśmy rozmowy z Elżbietą Podleśną, Bartem Staszewskim, Laurą Kwoczałą, Katarzyną Kwiatkowską, Pawłem Grzesiowskim, Wojciechem Sadurskim, Ewą Siedlecką, Piotrem Starzewskim, Julią Landowską, a także adwokat Sylwią Gregorczyk-Abram,adwokatem Radosławem Baszukiem i ekspertką od komunikacji Hanną Waśko. Relacjonowaliśmy też trzy procesy aktywistów: w Sierpcu, Nowym Sączu i Warszawie. „Na celowniku” to pilotażowy projekt Archiwum Osiatyńskiego oraz norweskiej Fundacji RAFTO, prowadzony razem z prof. Adamem Bodnarem, rzecznikiem praw obywatelskich w latach 2015-2021. Ma na celu naświetlenie i zdiagnozowanie zjawiska nękania osób zabierających głos w interesie publicznym w Polsce. Publikujemy rozmowy z osobami, które znalazły się „na celowniku”, a także z prawniczkami, badaczami, specjalistkami do spraw komunikacji. Materiały będziemy publikować od sierpnia do grudnia 2021 roku. Gdyby nie była nas taka garstka W tej sprawie znaleźć możemy wszystkie elementy państwowego, systematycznego krycia sprawców policyjnej przemocy wobec obywateli: prokurator ścigający ofiarę, a nie sprawcę, przygotowanie pisemnych zeznań policjantów, tak, żeby każdy szczegół się zgadzał i wskazywał na to, że przestępstwa nie było, oraz zbiorowa amnezja świadków na sali sądowej – kiedy nikt nie jest w stanie nawet rozpoznać się na zdjęciu, nie mówiąc o przypomnieniu sobie, co robił w chwili złamania ręki Anny Domańskiej. A także naciski na sąd. Przynajmniej tak to widzi Anna Domańska: a to tuż przed ogłoszeniem wyroku do zamkniętej jeszcze sali sądowej wchodzi dwóch policjantów i rozmawia z sędzią, a to prokurator wojskowy (!) ostentacyjnie demonstruje sędzi, że nie musi nosić togi – ale jak sąd tak bardzo chce, to “każę sobie przywieźć”. Ale ani w sprawie o wykroczenie, ani w sprawie karnej sąd się nie ugiął – więc Anna Domańska nie trafiła do więzienia. Długo nie była pewna, czy tym się nie skończy. Anna Domańska: Chodzę na demonstracje od początku, od 2016 roku. W obronie sądów i praworządności. Jest nas grupa ludzi – którzy znają się z tych demonstracji i z Facebooka. Wtedy, 6 maja 2018 w Katowicach też chciałam być – miała być pokojowa kontrmanifestacja przeciwko marszowi ONR. Przyszłam z flagą polską i unijną, ale schowałam je, kiedy się okazało, że narodowców to prowokuje. Miałam letnie buty i torebkę pożyczoną od córki – przyszłam protestować pokojowo. I widzę, jak urzędnicy miejscy próbują zatrzymać nazistowskie transparenty – i jak sobie z tym nie radzą. Na jednym banerze na płótnie jest swastyka namalowana długopisem. Tego na zdjęciu się nie zobaczy, ale jest, pod napisem “chwała bohaterom”. Widzę, jak ci z banerem przekomarzają się z urzędnikami. W tym momencie uważam, że to urzędnicy powinni rozwiązać tę demonstrację [ostatecznie marsz został rozwiązany – red.]. Na policję nie zwracam uwagi, bo przecież mają stać w mojej obronie. W pewnym momencie ten marsz rusza, na czele szpica ochraniającej policji – a naprzeciwko grupka może 20 osób, trzymających transparent „tu są granice przyzwoitości”, a które później siadają w proteście na jezdni. Reszta tylko stoi i się patrzy. Może gdyby nie było ich tylko 20, gdyby było mniej widzów… Ale podeszłam do nich i razem z nimi chciałam ich (marsz) zatrzymać. To był impuls. Dlaczego złamali rękę? Komu chcieli dać nauczkę? Po chwili dwaj policjanci mnie chwycili pod ręce. Skutecznie unieruchomili. Nie opierałam się – myślałam o tych butach, że nie mogę dać się w nich wlec po asfalcie. I w pewnym momencie ten z prawej przekręcił mi rękę, przełamał, złamał opór – chrupnęło, przeszywający ból i ciepło – a potem przekręcił w drugą stronę. Nie musiał tego zrobić, to do niczego nie było potrzebne. Zrobił to, bo mógł. Może po prostu nie umiał? Nie. To był niski mężczyzna. Ja mam metr pięćdziesiąt, a byłam w stanie spojrzeć mu w szybę kasku. A jednak skutecznie mnie unieruchomił. Wiedział jak. I wiedział, jak złamać rękę. Proszę pani, złamać rękę w łokciu i ponownie nastawić – to musiał zrobić ktoś, kto wie. Staw łokciowy wytrzymuje dużo, ludzie robią pompki na jednej ręce, na łokciach bujamy dzieci. Ale jak on to zrobił? Już pani tłumaczę: od tyłu z prawej bierze panią za przedramię i za nadgarstek – całą łapą w rękawicy szturmowej. Swoją lewą unosi panią do góry i do tyłu – nie ma się pani jak bronić. Ręce ma pani lekko wygięte. I w pewnym momencie tą swoją prawą podkłada pod pachę – pyk – i przełamuje opór. Jest pierwsze chrupnięcie. Ogromny ból. Stoimy naprzeciwko siebie. Mówię, złamałeś mi rękę – on odkręca rękę moją rękę i odpycha (scenę tę widać na zdjęciu zrobionym przez fotoreporterkę „Dziennika Zachodniego” Marzenę Bugałę-Azarko. Można je zobaczyć we wstrząsającej galerii zdjęć z tego zdarzenia: Wszystko to robi mając nade mną całkowitą kontrolę. Bo bez tego i tak mnie mógł zaprowadzić, gdzie chce. Znał ten chwyt. Tak teraz myślę, że może policji chodziło o kogoś innego? Tam byli też ludzie z Antify. Może chcieli komuś dać nauczkę? Druga możliwość jest niestety taka, że złamał mi łokieć, bo mógł, bo miał przyzwolenie, bo to poczuł. Chciał dać nauczkę: albo komuś konkretnemu, ale się pomylił, albo po prostu protestującej kobiecie? Powiedziałam mu: złamałeś mi rękę. Coś pod kaskiem odpowiedział. Jakby “nic ci nie będzie”. A czy po zdarzeniu była Pani ofiarą hejtu w mediach albo w sieci? Bo internetowy zmasowany hejt często potwierdza, że władza wzięła człowieka na celownik. Nie, nic takiego nie było. Były nieakuratne informacje w mediach, na portalu policyjnym były komentarze, że sama sobie jestem winna – ale tylko to. Więc może rzeczywiście policyjna „pomyłka”… I co było dalej? Nie krzyczałam, nie płakałam. Byłam w szoku. Ludzie się zbiegli, wezwali karetkę. A ja zgłosiłam policji, że funkcjonariusz złamał mi rękę. Najpierw próbował mnie spisać policjant przebrany za narodowca – pokazał blachę spod koszulki z orłem – ale nie chciał podać nazwiska i stopnia, jako że “wykonywał czynności tajne”. Więc powiedziałam, żeby sobie wykonywał, ale legitymować mnie może policjant w mundurze i rzeczywiście przyprowadził kolegę w mundurze. W szpitalu stwierdzili złamanie, wypisali mnie ze zleceniem, że ortopeda ma ustalić, czy konieczna jest operacja. Poradnie ortopedyczne miały wolne terminy na czerwiec. Ale ludzie z manifestacji pomogli. Po pięciu dniach miałam tę operację. Po roku drugą – trzeba było wyjąć druty. Po rehabilitacji jest w miarę OK, tyle że górnych szafek w kuchni nie zamknę, nie mogę zdrapać szronu z szyby samochodu. Pewnych czynności przy jednoczesnym lekkim skręceniu a wymagających nacisku też nie jestem w stanie wykonać, pomijam regularny ból stawu z niewiadomych przyczyn. Ręka straciła sprawność w 7 procentach. Złamanie awulsyjne Anna Domańska z precyzją ekspertki opisuje swoje złamanie. Jest tak, bo w przypadku urazów spowodowanych “w obecności policjanta” policja często, niestety, zaczyna obronę od tego, że zainteresowany już miał uraz, albo sam sobie to zrobił. Dlatego ofiary stają się ekspertami od medycyny. Bo w tych specjalistycznych opisach kryje się odpowiedź na pytanie, jak to się mogło stać. Otóż łokieć samemu sobie złamać można – kiedy się upadnie. Ale jest też inny typ złamania, kiedy na mięśnie działa siła, która przełamuje opór kości. Wtedy następuje oderwanie fragmentów kości. I takie złamanie nazywa się awulsyjnym. Złamanie u Anny Domańskiej jest awulsujne. W przypadku urazów spowodowanych “w obecności policjanta” świadek/ofiara nie wszystko widzi. Rejestruje fragmenty zdarzeń, szczegóły. Anna Domańska widziała policjanta w letnim mundurze i kasku. Nie widziała twarzy. Dla pojedynczego człowieka to może być za mało. Dla dociekliwego śledczego – bardzo dużo. Zwłaszcza że całe zajście było filmowane, fotografowane przez uczestników protesty, obserwatorów i dziennikarzy. Są zapisy miejskiego monitoringu. Żeby zostały ślady Ponieważ do kin wszedł niedawno film “Żeby nie było śladów” o sprawie Grzegorza Przemyka z 1983 roku (maturzysty zakatowanego przez zomowców na komisariacie przy Jezuickiej w Warszawie), warto ją tu wspomnieć. Mówi się o niej często, że wymiar sprawiedliwości zawiódł, nie ukarano sprawców. Ale jest też inna prawda: wymiar sprawiedliwości próbował przebić się przez policyjną zmowę. Sprawa wracała i wracała do sadu, bo ciągle uważano, że jeszcze coś da się ustalić. I w końcu, po 20 latach, sędzia przełamała opór milicjantów, którzy w żaden sposób nie umieli sobie przypomnieć, kto bił 19-latka zgodnie z poleceniem, “żeby nie było śladów”. Pokazała, jak to się robi i to jest też dziedzictwo „sprawy Przemyka”. Sędzia zaczęła pytać na rozprawie nie o to, kto bił, ale gdzie i co każdy świadek robił z osobna. Zanalizowała zdjęcia. I tak po latach rozpaczliwego użerania się z wersją ustaloną przez komunistyczne władze w 1983 roku dowiodła, kto był sprawcą – tyle że zanim wyrok się uprawomocnił, sprawa się przedawniła. Opisał to w swoim czasie Bogdan Wróblewski w „Gazecie Wyborczej”. Autorka tego tekstu w – należąca do generacji Przemyka – z tą sprawą zawsze porównuje sprawy państwowej przemocy. Bowiem ludzie, którym państwo pozwala stosować przemoc w swoim imieniu, mogą tej przemocy nadużywać. To się zdarzało, zdarza i zdarzać będzie. Zostaje pytanie, co państwo z tym robi. Czy przyjmuje wersję aparatu przemocy, czy ją sprawdza i podważa – tak jak w sprawie Przemyka. I czy zabiega o to, by podobna historia się nie powtórzyła. Opowieść Anny Domańskiej utwierdza niestety w przekonaniu, że w jej sprawie państwo zrobiło za mało – i nie wyciągnęło lekcji z przeszłości (“gdy podstawowe prawa i wolności obywatelskie były w naszej ojczyźnie łamane”). Anna Domańska, poszkodowana obywatelka, tak uważa. Prokurator w relacji Anny Domańskiej przyjął wersję policji: nie podważył podejrzanie spójnej układanki zeznań policjantów, to Domańska musiała walczyć o włączenie dokumentacji multimedialnej do swojej sprawy – tej sprawy, w której była oskarżona. Anna Domańska opowiada teraz, że prokurator, zdejmując winę z policjanta, korzystał z jednego tylko nagrania, i to takiego, na którym policjant wykręcający rękę jest zasłonięty przez innego policjanta. Prokurator stwierdził na tej podstawie (oraz na podstawie postępowania wewnętrznego samej policji), że nie doszło do niewłaściwego użycia przymusu bezpośredniego. I oskarżył Domańską o złożenie fałszywych zeznań. Dzięki temu Domańska spotkała sprawcę złamania: był świadkiem oskarżenia na jej procesie. Z tym że pewności, że to on, nie ma. Policja twierdzi, że interweniował wobec niej H. i to ma Domańskiej wystarczyć. – Nie jestem pewna – mówi teraz. – Pamiętam rękę tamtego, to była ręka mężczyzny starszego, H. to 35-latek. Ale biżuteria się zgadza. Tamten miał taki wisiorek jakby z trupią czaszką – i ten też. Dlatego pytałam o tatuaż, ale mój wniosek odrzucili. Jak prokurator ściga winnego Przedstawione w akcie oskarżenia pisemne zeznania policyjne są doskonale spójne i precyzyjne: to na pewno H. interweniował wobec Domańskiej, ale użył przymusu bezpośredniego zgodnie z prawem w celu usunięcia z nielegalnej blokady i doprowadzenia do wylegitymowania się. To był jedyny powód tej akcji. Domańska: Nieprawda. To ja sama po całym zajściu zgłosiłam się do legitymowania, bo mnie po prostu zostawił. Domańska opowiada, jak próbowała skonfrontować policjantów ze szczegółami zdarzeń, które podali w zeznaniach. Ale na sali sądowej policjanci nic z tych szczegółów nie pamiętali. Mówili, by pytać przełożonych, nie rozpoznawali się na zdjęciach. Są więc ślady, a jakby ich nie było. „W pewnym momencie H. zaczyna się denerwować – mówi Anna Domańska. – Pytam go, czy to on jest na zdjęciach. On, że nie wie. Po kilu takich próbach nierozpoznania się przez policjanta mówię »strach Panu pokazać lustro«. Sędzia mnie za to upomina. W końcu H. zeznaje przed sądem, że ręka z tatuażem (ale na zdjęciu nieprzedstawiającym przemocy) to jego”. Materiału jest dosyć, by wykazać, że Anna Domańska nie złożyła fałszywego zeznania. Na odpowiedzialność policjanta H., czy kogokolwiek innego, kto stał za atakiem na Domańską, to nie wpływa. Jak obywatele się bronią Zanim Anna Domańska zaczęła rehabilitację ręki po pierwszej operacji, przyszedł wyrok nakazowy za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Natychmiast złożyła zażalenie i sprawa poszła na rozprawę. Wygrała ją (to do tego sądu tuż przed wyrokiem przyszli sobie na rozmowę policjanci). – Wyrok nie był odważny, ale uniewinniał mnie. Skąd wiedziała, że trzeba składać zażalenie? “Jeszcze w szpitalu skontaktowała się ze mną – przez ludzi z protestów – mec. Gabriela Morawska-Stanecka. I to jej aplikant towarzyszył mi w czasie składania zeznań na policji (bo naprawdę trzeba mieć pomoc prawna w takiej sytuacji)”. Tyle że jesienią 2018 roku mec. Morawska-Stanecka została senatorka i wicemarszałkinią Senatu. Musiała pomoc prawną przekazać w zupełnie inne ręce. W styczniu 2019 Domańska została oskarżona w sprawie karnej (fałszywe zeznania). Jej obrońca prowadzi wtedy już kilkanaście spraw ludzi z protestów. – “Robił to pro bono. Ale miał tego tyle, że dokumenty mu się plątały. Składał nie te pisma procesowe, nie te wnioski dowodowe. W końcu powiedziałam: «Musimy się rozstać. Bo to mnie grozi więzienie. Będę się bronić sama»”. Rozpraw było pięć czy sześć. Sprawa na szczęście była jawna, ludzie na nią przychodzili, było wsparcie TVN, były relacje, byli przedstawiciele Fundacji Helsińskiej i Joanna Cuper z Otwartego Dialogu. Na każdej sprawie. Przyjeżdżali nawet obywatele z Rzeszowa, by mnie wesprzeć. Więc skończyło się w miarę dobrze. Domańska: Ale uważam, że – ponieważ mam dokumenty i filmy, że policjant zaatakował mnie z premedytacją – to sprawę o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza trzeba zrobić od nowa. Powinni za to odpowiedzieć ci, co zezwalają na takie zachowanie. I w końcu to zaczęło się od decyzji władzy, która pozwoliła przejść faszystom przez ulice Katowic. W 2015 roku po podaniu wyników wyborów powszechnych patrzyłam w telewizor i nie wierzyłam własnym oczom. Powiedziałam do męża: »Wyjeżdżajmy stad, bo przecież nie pójdziemy się z nimi bić. Nie wyjechaliśmy. Ale to oni przyszli mnie bić. Nie schowasz się, znajdą cię«. Chodzi Pani nadal na demonstracje? „Oczywiście”. W tej chwili prawnicy, do których zwraca się Anna Domańska, proponują jej wszczęcie postępowania odszkodowawczego. Najwyraźniej uważają, że sprawy wyjaśniać już nie ma co, że sposoby jej zaciemnienia zadziałały już nieodwołalnie – a i tak zaraz się ona przedawni. Więc trzeba walczyć o to, co się da. O odszkodowanie – bo przynajmniej będzie formalny ślad, że coś złego się zdarzyło. – Ale mnie nie o to chodzi. Ten człowiek nie powinien dalej służyć. Bo zaatakuje kogoś innego i zrobi mu większą krzywdę. Teraz ma prawo myśleć, że państwo będzie go kryć, że bijąc, łamiąc kości nie zostawia śladów. Dlatego sprawa Anny Domańskiej się nie skończyła. Projekt „Eye on SLAPPs in Poland” / Na celowniku jest prowadzony do grudnia 2021 roku dzięki wsparciu Fundacji Rafto na rzecz Praw Człowieka z siedzibą w Bergen w Norwegii. Fundacja została założona w 1986 roku w pamięci Thorolfa Rafto. SLAPP to postępowania prawne przeciwko osobom działającym w interesie publicznym (Strategic Lawsuits Against Public Participation). Prof. Thorolf Rafto (1922-1986) był ekonomistą i działaczem na rzecz praw człowieka. W sprawy Europy Środkowej zaangażował się z powodu Praskiej Wiosny 1968. Wielokrotnie podróżował do Polski, Czech Węgier i Rosji, był świadkiem prześladowań i nadużyć. W 1979 roku w Czechosłowacji ciężko pobili go funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych, co przyspieszyło jego śmierć. Nad projektem „Na celowniku” czuwa rada ekspercka pod przewodnictwem prof. Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich VII kadencji. W jej skład wchodzą: mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, mec. Radosław Baszuk, prof. Jędrzej Skrzypczak. Projekt koordynuje Anna Wójcik, Agnieszka Jędrzejczyk i Piotr Pacewicz. Agnieszka Jędrzejczyk Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej” , do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Witam, mam pytanie. Około 14 ( w wieku 10 lat ) lat temu miałem złamaną lewą rękę w łokciu, i prawdopodobnie zle mi ją złożyli, od kilku lat mam z nią problemy, nie mogę nic cięższego nosić, strzela przy zginaniu, i jest strasznie widocznie krzywa, aż wstyd pokazać się w koszulce z taką ręką. Czy po takim czasie jest jakaś możliwość "naprawienia" jej ? Czytałem na forach, że można od nowa ją nastawić po wcześniejszym złamaniu jej. Bardzo proszę o odpowiedz. Pozdrawiam Tomek. MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu Trening na zdrowy kręgosłup Coraz więcej osób zmaga się z wadami postawy. Wszystko przez siedzący tryb życia. Jeździmy samochodem, potem pracujemy przed komputerem, a nasze plecy cierpią. Sprawdź, jakie ćwiczenia wzmocnią kręgosłup. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy 15 lat po złamaniu w łokciu można wyleczyć rękę? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Dlaczego po złamaniu ręki w łokciu i rehablitacji nadal mnie boli? – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Złamanie ręki w łokciu – odpowiada Lek. Katarzyna Szymczak Czy przy udzieleniu pierwszej pomocy na SOR-ze lekarz powinien wykonać drugie zdjęcie ręki po włożeniu w łuskę? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Zabiegi na usprawnienie dłoni po złamaniu ręki w nadgarstku – odpowiada Lek. Jacek Ławnicki Zespolenie złamanej ręki – odpowiada Lek. Tomasz Kowalczyk Złamanie ręki a bolesność podczas zginania – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Czy można biegać ze złamaną ręką? – odpowiada Dr n. med. Piotr Żbikowski Nieprawidłowo zrośnięta kość po złamaniu – odpowiada Lek. Tomasz Kowalczyk Ćwiczenia fizyczne po złamaniu ręki w łokciu – odpowiada Lek. Jacek Ławnicki artykuły
jak złamać rękę w łokciu